Aktualności
Unia Tarnów zagra z Okocimskim Brzesko

W najbliższą sobotę o godz. 11:00 Unia Tarnów podejmie na własnym stadionie piłkarzy Okocimskiego Brzesko. Będzie to pojedynek wicelidera tabeli z 9. drużyną. Uniści mimo zaległego spotkania tracą do lidera tylko 3 punkty. Okocimski wygrał w poprzedni weekend z Glinikiem Gorlice 3-2. Wstęp na mecz jest bezpłatny.

Mecze „Jaskółek” z „Piwoszami” zawsze należały do ciekawych. W latach 90 zespoły rywalizowały na zapleczu ekstraklasy. Potem los się przeplatał. Okocimski odbudowywał się, awansował do I ligi, a teraz występuje jako beniaminek. Unia też miała lepsze chwile, awans do II ligi, jednak pojedynki naszych drużyn w XXI wieku najczęściej odbywały się na szczeblu IV ligi. Dochodziły także mecze w ramach Pucharu Polski, które budziły duże zainteresowanie. Dzisiaj jednak skupimy się na najciekawszych meczach na naszym stadionie.

Lata 90. nie były łatwym okresem. Ekipa Unii z lat 80. przeszła do historii, nowe pokolenie musiało budować wszystko na nowo. W naszym przypadku zdecydowanie aktywniejsi byliśmy na meczach koszykarskich, które w latach boom na tą dyscyplinę obfitowały w duże emocje i ciekawe wyjazdy. Unia z Okocimskim miała zgodę, mecze przyjaźni były dość skromne, ludzi łatwiej było nakręcić na mecze z kosami. Z czasem ekipy rozeszły się idąc własnymi drogami, przez chwilę doszło nawet do kosy. Nowa era kibicowska Unii przypadła na lata, kiedy spadliśmy do IV ligi. Wtedy mecze z Okocimskim były jedną z nielicznych atrakcji w takiej lidze. Tym bardziej, że oba zespoły walczyły o awans i to ta rywalizacja podnosiła rangę meczu, gdyż kibicowsko panował neutral. Przypomnimy trzy najciekawsze mecze w „Jaskółczym Gnieździe” z „Piwoszami” w obecnym wieku.

 

Unia Tarnów – Okocimski Brzesko 18.09.2004

Na najciekawszym jak do tej pory pod względem kibicowskim meczu w tym sezonie w młynie pojawiło się nieco ponad 200 kibiców Jaskółek. Doping od samego początku bardzo dobry, stało się tak, gdyż nareszcie większość osób z młyna zaczęła dopingować, a nie tak jak to było na wcześniejszych meczach stała i się przyglądała. Doping popsuł się dopiero pod koniec drugiej części meczu przy stanie 1-4, gdyż niektórym odechciało się już krzyczeć widząc sytuację na płycie boiska. Bardzo dobrze pokazujemy się od strony ultras, odpalamy 10 rac w asyście kartonowego napisu „ultras Unia”, następnie wyciągamy 4 pasy materiału (2 niebieskie i 2 białe po 8 m. każdy), kartoniadę przedstawiającą niebieskie serce na białym tle. Mamy również baloniadę za 100 białych i 100 niebieskich balonów wraz z napisem styropianowym „III liga”. Ponadto odpalamy kilka świec dymnych w barwach, a wieńcząc cały pokaz ultras odpalamy kilkanaście małych wulkanów trzymanych w rękach. Ponadto warto odnotować, że na prostej pojawił się transparent zachęcający wszystkich kibiców do przyjścia na derby o takiej treści: „My na wirażu wy na trybunie wszyscy na derby, bo kochamy Unie”. Jeśli chodzi o kibiców OKS-u to na początku siedziało ich tylko 4, z czasem sporo osób dojechało i sektor gości liczył około 45 kibiców z 4 flagami. Machają również białymi i zielonymi balonami.
 

  • ZDJĘCIA
  •  

    Unia Tarnów – Okocimski Brzesko 5.11.2005

    Mecz z Okocimskim przyciągnął sporą rzeszę naszych kibiców do młyna, trudno się jednak dziwić. Mecz na szczycie z liderem, a ponadto było wiadomo, że OKS przyjedzie, a zobaczyć kibiców gości na naszych meczach to wielka rzadkość. Szacunkowo nasza liczba w młynie wyniosła 250-270 osób, plus kibice z zakazami pod stadionem – ponad 20 osób. Gościmy kibiców Wisły Szczucin, 6 kibiców Wisły Kraków oraz delegację naszego nowego FC z Dębna (Orzeł Dębno wraz z jedną flagą).
    Nasz sektor jest oflagowany jak nigdy. Pierwsza połowa meczu to powrót do przeszłych czasów, chociaż nie aż tak odległych tzw. „old school”. Na płocie pojawiają się flagi, które nieraz pamiętają czasy drugoligowej Unii np. Official Football Hooligans From Tarnów oraz kilka innych, a do tego transparent „tradycja zobowiązuje” – pisany gotykiem. Rzucamy kilogramy konfetti. Niektóre osoby z nas mają ubrane kurtki flayersy (na pomarańczowej stronie tzw. mandaryna) oraz jeansowe katanki, śpiewy w klimacie lat 90-tych.
    W drugiej połowie pojawiają się już wszystkie nasze nowe flagi, przez cały mecz prowadzimy bardzo dobry doping, momentami prowadzony przez praktycznie cały młyn. Rozpoczynamy ultrasowanie, tak jak to ma miejsce w obecnych czasach. Odpalamy 12 ogni wrocławskich w asyście małych, białych i niebieskich flag na kijach, ponadto rozwijamy sektorówkę herb, a po bokach odpalamy po 5 rac w sumie 10, nad głowami powiewa mini sekotówka z jaskółką. Jeśli chodzi o gości z Brzeska to w zasadzie można tylko napisać, że byli – 50-60 osób, wg nich samych 70, wraz z trzema flagami oraz bębnem. Praktycznie nie prowadzą dopingu, słyszalni może z trzy razy. Atrakcji ultras z ich strony brak. Szkoda wyniku, bo mimo, iż naszym piłkarzom nie brakło woli walki i chęci zwycięstwa, przeważali przez większość meczu to jednak przegrali mecz na własne życzenie, robiąc w drugiej części dwa fatalne błędy, po których Okocimski zdobył bramki. Było to ostatni mecz w Jaskółczym Gnieździe, ale za to najlepszy, jeśli chodzi o aspekty, zarówno kibicowskie jak i piłkarskie. Chcielibyśmy częściej bywać na takich meczach. Warto wspomnieć, że przed meczem zrobiła się spora kolejka do kasy, co jak na mecze piłkarskie na naszym stadionie stanowi rzadkość.

     

  • ZDJĘCIA
  •  

    Unia Tarnów – Okocimski Brzesko (finał TOZPN) 28.05.2008

    Prawdziwe piłkarskie święto w Jaskółczym Gnieździe. Finał Pucharu Polski na szczeblu TOZPN działacze Unii postanowili spróbować zagrać przy sztucznym oświetleniu. Po wielu latach udało się w końcu zorganizować taki mecz. Mecze z Okocimskim zawsze wywoływały duże zainteresowanie, tym razem było ono rekordowe. Robimy dobrą promocję i mobilizację na ten mecz, czego efektem jest ponad 600-osobowy młyn! Na całym stadionie zasiadło około 2500 widzów. Także goście dobrze się pokazali w 160 osób, ultrasując z różnymi środkami pirotechnicznymi.
    Z nami obecni przyjaciele z Wisły, Karpat i Glinika. Doping bardzo dobry. Mecz rozpoczął się z ponad 20-minutowym opóźnieniem z powodu rekordowych kolejek pod kasami stadionu. Spektakl ultras na wejście rozpoczyna oprawa z folią z panoramą miasta, sektorówką i hasłem – Jaskółcze Miasto, wszystko podświetlone ogniami wrocławskimi i uzupełnione machajkami po bokach. Później leci spora ilość serpentyn, po czym rozciągamy sektorówki z herbami Tarnowa i Unii. Prezentujemy też flagowisko z dużych flag i kartonowe puchary z biało-niebieskimi balonami.
    Najważniejszą częścią jednak były kolejne pokazy pirotechniczne. Racowisko na cały młyn z czerwonych rac (25 sztuk), następnie wulkany, ognie bengalskie, a potem jeszcze kilkadziesiąt stroboskopów. Doping – jakiego dawno nie było, z nowymi przyśpiewkami, przez chwilę bez koszulek. Cały wiraż oflagowany. Dodatkowo piłkarze poniesieni tą atmosferą wygrywają z rywalem z wyższej ligi 2-1. Oczywiście odbyło się świętowanie po meczu i podziękowania dla zawodników. Takich meczów nam brakowało.

     

  • ZDJĘCIA
  • Zobacz także