Po 60 latach działalności klubu Unia Tarnów, ciągłym niedosytem był brak awansu piłkarzy do najwyższej klasy rozgrywkowej. W kolejnych 15 latach, wprawdzie po raz kolejny udało się zbudować dobry zespół, który zapisał się w pamięci kibiców, jednak i tym razem nowe realia nie pozwoliły na dalsze budowanie jego siły. Okres transformacji niósł za sobą wiele sprzeczności. Początkowo Unia radziła sobie w nim całkiem nieźle, ale i na nasz klub przyszedł gorszy czas.
Lata 70. i 80. to świetny czas dla całej polskiej piłki. Nasza reprezentacja była światową czołówką, a reprezentanci kraju występowali na polskich stadionach. Polskie kluby również radziły sobie z największymi rywalami na kontynencie. Nie dziwi, więc fakt, że w tym okresie trybuny zapełniały się w stopniu, jaki na tą chwilę, mimo nowych i dużych obiektów jest wciąż nieosiągalny. Inną sprawą jest to, że PZPN, politycy i policja usilnie starają się, aby ta frekwencja lepsza nie była, a zarządzający klubami doprowadzili ligę do poziomu sportowej katastrofy – bez wychowanków, z porażkami w Europie, które zdegradowały ją w rankingu UEFA na 32 miejsce. Spoglądając na statystyki nie dziwi frekwencja na Unii grającej w II lidze, przekraczająca średnio 3-5 tys. widzów na mecz, a dobijająca do 10 tys. podczas tych najbardziej atrakcyjnych... Lata 90 to już zupełnie inna historia.
Okres transformacji nie był łatwy. Wiele klubów popadało w kłopoty finansowe. Polska reprezentacja przestała się liczyć, wracając na mundial dopiero w 2002 roku. Frekwencja spadała, jedynie chuliganka rozwijała się znakomicie. Wprawdzie jej początki sięgają dużo wcześniej, jednak to lata 90. na zawsze pozostaną tymi kulminacyjnymi. Upadały sekcje sportowe, kluby przestawały być wielosekcyjne. W tym chaosie nawet zaczęło dochodzić do prób zmieniania czy dokładania członów sponsorskich do nazw zespołów. Piłka nożna posiadająca silnie wykreowany ruch kibicowski oparła się temu zjawisku, zresztą o markę klubu piłkarskiego dba się na całym świecie, a niszczenie tradycji to smutne wyjątki godne potępienia. Inną drogą poszły w większości pozostałe dyscypliny, przez co poza wąskim gronem zainteresowanych kibiców nie są rozpoznawalne, nie mają tradycji, a upadając giną w archiwach historii.
Wbrew temu wszystkiemu lata 90 były dla Unii całkiem dobre. Wprawdzie kibicowsko dopadł nas kryzys i frekwencja z wcześniejszych lat pozostała w sferze marzeń, jednak warunki finansowe były na odpowiednim poziomie. Po kilku sezonach, gdy „Jaskółki” były czołową drużyną III ligi, wreszcie udało się wygrać rozgrywki w sezonie 1993/94. Wtedy to rozbłysł wielki talent Krzysztofa Paleja, zdobywcy 22 goli. Uniści wygrali zdecydowanie, wyprzedzając drugi Wawel Kraków 10 punktami – zdobyli ich łącznie 57 (wtedy jeszcze za zwycięstwa przyznawano 2 punkty), z bilansem bramkowym 73-15. Trenerem był Zbigniew Kordela. Zespół tworzyli: Mariusz Stawarz, Piotr Szara, Tomasz Kijowski, Jacek Wójcik, Jarosław Dzięciołowski, Roman Mikołajczak, Dariusz Popiela, Marek Sysło, Kazimierz Świątek, Artur Wstępnik, Krzysztof Gładysz, Marek Foszcz, Tomasz Klich, Paweł Brożek, Jarosław Popiela, Piotr Mikołajczak, Krzysztof Palej i Jacek Ropski. Jako beniaminek oparty praktycznie na samych wychowankach „Jaskółki” spisywały się nadspodziewanie dobrze, zajmując ostatecznie 5. miejsce.
W tym też roku swój pierwszy – srebrny medal drużynowy zdobyli żużlowcy, dobrze radzili sobie szczypiorniści, którzy również awansowali do najwyższej ligi, nieco później to samo uczynili koszykarze. Oczywiście liczba sekcji nie była tak imponująca jak wcześniej jednak w Unii nadal byli pływacy, lekkoatleci, czyniono dalsze inwestycje. Otwarto halę sztucznego lodowiska, w której m.in. odbyły się zawody łyżwiarskie w ramach uniwersjady, następnie została przystosowana na potrzeby gier halowych. Tarnów dysponował jedną z większych hal w kraju, stąd też występy reprezentantów Polski w piłce ręcznej i koszykówce. Na stadionie też czyniono inwestycje. Wiosną 1996 roku kibice mogli zasiąść na nowych krzesełkach, z których utworzono napis UNIA TARNÓW, a piłkarzom nie brakowało wtedy niczego. Azoty były hojne dla swojego klubu. Do Tarnowa zawitała także młodzieżowa reprezentacja Polski.
Drugi sezon okazał się równie znakomity w wykonaniu biało-niebieskich. Ponownie zajęli 5 miejsce, z dorobkiem 50 punktów. Symbolem tych czasów był zwycięski pojedynek z Wisłą Kraków w marcu 1996. Na trybunach zasiadło ponad 4 tys. kibiców, w tym połowę stanowili goście. Unia wygrała 1-0, rozpoczynając wyśmienitą rundę. Z 13 miejsca awansowała na 5, ponosząc tylko 2 porażki. Wisła awansowała wtedy do grona najlepszych, Unia stała się czołowym zespołem. Wydawało się, że po latach prób, może w końcu uda się „Jaskółkom” zawitać w szeregi najlepszych. Wtedy to zespół został wzmocniony Sławomirem Olszewskim, Arturem Prokopem i Jerzym Łapczyńskim, jednak znowu największą gwiazdą był zdobywca 23 bramek Krzysztof Palej. W tym okresie Unia wygrywała m.in. z Jagiellonią, Cracovią, Stalą Mielec, Motorem Lublin, Petrochemią Płock czy Radomiakiem. W sezonie 1995/96 w III lidze grała Unia II Tarnów… czyli nasze rezerwy grały dwa szczeble wyżej niż obecna pierwsza drużyna.
W kolejnym rozdaniu Uniści zajęli 7 miejsce, ale sytuacja zaczęła się powoli zmieniać. Koszykarze grali w ekstraklasie, zaczęto tam sprowadzać zagraniczne gwiazdy. Sport się zmieniał, komercjalizował, kosztował coraz więcej. „Jaskółki” jeszcze dawały sobie radę, jednak reorganizacja rozgrywek spowodowała nieszczęśliwy spadek w 1999 roku, do utrzymania zabrakło punktu. Unia wylądowała w III lidze.
Była na tyle silna, że myślano o powrocie, ostatecznie sezon zakończyła na 3 miejscu. W nowym wieku sytuacja była już bardzo zła. Po ponad 70 latach znakomitego funkcjonowania całego klubu, nałożyło się kilka problemów. Z finansami kłopoty miały same Zakłady Azotowe, z tego względu na skraju przepaści stanęli m.in. żużlowcy. Ówczesne władze klubu stawiały na koszykarzy, reszta musiała sobie radzić tym, co pozostało z okrojonego już tortu. W sezonie 2002/3 ponownie zabrakło niewiele do utrzymania, ale stało się – wylądowaliśmy na czwartym froncie. Odradzaliśmy się na trybunach, jednak piłkarsko było na odwrót i od lat musimy przeżywać więcej goryczy porażek niż dumy z awansów.
Mecz Unia Tarnów – Wisła Kraków (wiosna 1996):
Szukaj
Video
Media społecznościowe
Archiwa
- styczeń 2025
- grudzień 2024
- listopad 2024
- październik 2024
- wrzesień 2024
- sierpień 2024
- lipiec 2024
- czerwiec 2024
- maj 2024
- kwiecień 2024
- marzec 2024
- grudzień 2023
- październik 2023
- wrzesień 2023
- sierpień 2023
- lipiec 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- marzec 2023
- luty 2023
- styczeń 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- sierpień 2022
- lipiec 2022
- czerwiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- styczeń 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- październik 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- czerwiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- grudzień 2020
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- marzec 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016