Jesień 2001

Unia Tarnów – Korona Kielce

 

Kibic Sandecji: Tego meczu chyba nikt nie opisał. Runda jesienna 01/02 Unia Tarnów – Korona Kielce. Na mecz były zapewnione dwa samochody i jeden w rezerwie, ale w dniu wyjazdu okazało się, że dysponujemy tylko 1 samochodem (maluchem) więc w 4 osoby wyjeżdżamy na mecz. Droga przebiega spokojnie. Pod stadionem Unii spotykamy 9 fanów kieleckiej Korony, którzy przyjechali busem (TAXI). Chwilę stoimy pod stadionem i udajemy się w stronę kas. Za bramą widać kilku (5 lub 6) gości, z których 3 dość konkretnych, którzy chodzą sobie po stadionie i m.in. kilku z nich wita się z ochroniarzami na bramie. Gdy pierwsi goście z Korony wchodzą na stadion okazuje się, że byli to Unisci (z Karpatami?) wyżej wymieniona grupka atakuje, ale nie dochodzi do niczego wielkiego (1 z Korony podobno dostał strzała w pysk). Ci co wchodzili pierwsi zaczęli się cofać, ale reszta zaczęła napierać z tyłu, tak że zaklinowaliśmy się w bramie, a ochrona „wyprosiła” tamta grupkę. Na sektorze wywieszamy dwie flagi (jedna Korony jedna nasza) i zaczynamy szukać po stadionie sektora kibiców Unii, ale takowego nie ma. Od czasu do czasu prowadzimy doping dla Korony. Po strzeleniu gola przez Unie ich sektor w sile ok 15 osób ożywa i również zaczynają dopingować swój zespół, a ich ulubiona piosenka stało się „ija ija o” Po meczu psy wraz z ochrona wyprowadzają nas ze stadionu na parking. Po drugiej stronie ulicy widać ta sama grupkę, która zaatakowała przy bramie plus jeszcze jakieś dwie osoby, ale nie robią niczego. Wsiadamy do aut i wyruszamy pod eskorta psiarni. Po ujechaniu 200 metrów psiarnia nas zatrzymuje i spisuje, co trwa ok 15 minut (Korona pojechała dalej). Po spisaniu postanawiamy nadłożyć trochę drogi obawiając się kamionki z pobliskiego torowiska i wyjeżdżamy na obwodnicę Tarnowa. Przy wylocie prawie wjeżdżamy w poloneza z pięcioosobową grupą spod bramy, która najwyraźniej postawiła sobie za cel zdobycie naszej flagi. Nasze szanse w starciu z nimi nie byłyby zbyt duże, więc postanowiliśmy zaufać naszemu kierowcy i urządziliśmy sobie małe wyścigi po trasie E40, w czasie, którego dwa razy musieliśmy przejechać na czerwonym bo pościg był tuż tuż. Z rajdu wyszliśmy zwycięsko, choć to żaden powód do dumy i trzeba otwarcie przyznać, że nie podjęliśmy walki a Uniści (+ Karpaty?) jechali za nami do Wojnicza. Żeby było śmieszniej, dodam tylko, że mieliśmy bardzo mało paliwa i ledwo dotoczyliśmy się do stacji w Jurkowie. Podsumowując mecz jak mecz (Korona przegrała 1-3), ale Unia (+ Karpaty?) zrobiły akcję (co prawda nieudana), ale liczy się sam fakt.

 

Unia Tarnów – Łada Biłgoraj

 

Kolejni goście, którzy przybyli do Tarnowa to Łada Biłgoraj. Zostają zaatakowani, odmawiają solówek. Po meczu kilka aut jedzie za nimi pod Dębicę lecz się nie zatrzymują.

 

Pogoń Staszów – Unia Tarnów: Na tym wyjeździe obecnych 15 kibiców Unii.

 

Koszykówka: Unia Tarnów – Pogoń Ruda Śląska (2001)

 

Relacja Pogoni: Na ten mecz wybieramy się w 51 osób autobusem + 1 osoba pociągiem. Droga mija nam na promocjach i alkoholizacji. Na mecz docieramy niepokojeni, dopiero pod halą Uniści próbują zaatakować nasz autobus, jednak do niczego nie dochodzi z powodu szybkiej interwencji policji. Na meczu wywieszamy 3 flagi: Pogoń Ruda Śląska, Godula i mała KS Pogoń. Na początku meczu rzucamy serpentyny i jedziemy z niezłym dopingiem, jak sami Uniści potem stwierdzili w pierwszej połowie ich zagłuszyliśmy. Unia w tym dniu nie zaprezentowała nic ciekawego, nie wywiesili nawet flag. Podczas powrotu Unia próbuje w ok. 15 osób atakować w Brzesku, wybijając nam parę szyb, dochodzi do krótkiej awantury, podczas której tracimy bluzę, a Uniści kominiarkę w barwach, po czym Uniści uciekają po całym Brzesku. Do domu wracamy z małym przeciągiem.

Barbarians99: Ciekawi mnie wypowiedź tego kolesia. Co to znaczy uciekaliśmy po całym Brzesku? O ile dobrze pamiętam to zadyma była wygrana przez nas. Nas około 20, Pogoni 50 – zadyma wykręcona przez nas. Bluzę zyskaliśmy podczas walki, kominiarkę stracił jeden z nas po tym jak przegoniliśmy ich wszystkich i próbowaliśmy wejść do autokaru (gdy.. wszedł na trzeci stopień Pogoń zdjęła mu kominiarkę i przyjebali kołkiem w głowę po czym… wyszedł na zewnątrz), po krótkiej ganiance za autokarem, który cały czas jechał zerwaliśmy się w bloki, bo psy się zjeżdżały (wszystko działo się 400 m. od komisariatu), a nie przed nimi. Co prawda jak już uciekliśmy w bloki to Pogoni nagle zachciało się walczyć. Ale my już tego nie widzieliśmy.

 

Żużel: Wanda Kraków – Unia Tarnów

 

Mecz o wejście od I ligi. Na mecz wybieramy się w 8-9 osób na dwa auta (+ pewna liczba netfansów, której nie pamiętam, autokar). Podróż mija spokojnie, na mecz spóźniamy się na 5 bieg – błądzimy po Hucie szukając pseudo stadionu. Samochody stawiamy koło nowohuckiego osiedla. Idziemy w stronę stadionu, tam spokojnie wchodzimy. Ochrona to kibice Hutnika, z którymi zawsze dochodziło do mniejszych lub większych stać przy okazji naszych spotkań. Już w 8 biegu rozkręcamy dym koło parku maszyn i zaczyna się bójka. Z biegiem czasu dołącza się coraz więcej ochrono-kibiców Hutnika, walka wyrównana, jednak część naszej grupy ewakuuje się. Przebiegając po Grillu w siatce natychmiast zjeżdża się dość pokaźna grupa białych kasków, którzy strzelają do Hutników. Ponoć polała się krew, jednak dla pozostałej trójki, emocje się dopiero zaczynają. W krótkim spięciu z Hutnikami tracę kurtkę, zostaje ona ze mnie zerwana. Sytuacja była dość ostra, każdy z nas liczył tylko na siebie. Pod bramami czekała już dość pokaźna grupa Hutników z sąsiednich osiedli. Inna sprawa, że pewien koleś z palcem w gipsie wskazywał Unistów kibicom Hutnika. W parkingu maszyn jeszcze spięcie z szefem ochrony, po czym pochodzi do mnie dwóch Hutników oddając kurtkę i dziękując za starcie – z tekstem „następnym razem uważajcie”.

 

Wisłoka Dębica – Unia Tarnów

 

Wisłoka: 3.11.2001 Unia nas zaszokowała i nie tylko tym, że się zjawiła, ale osiągnęła wręcz magiczną liczbę. Przyjechało ich wraz ze zgodami (5-u z Karpat) aż ok. 33 osoby! W tym jak się dowiedzieliśmy kilku zawróciła psiarnia w Tarnowie z PKP. Jeśli chodzi o ekipę to wizualnie nawet nie mieli takiej złej. Posiadali dwie flagi w tym jedna Karpat. Nasz młyn liczył tylko jedynie około 15u młodzieżowców, którzy postanowili nawet w tylu robić doping. Poza tym wieszamy komplet flag. W przerwie Unia robiła zdjęcia… małym dzieciom siedzącym w barwach koło klatki! (czyżby „zły dotyk” prowadził do Tarnowa)!? Na meczu i po nim nic się nie wydarzyło.

 

Koszykówka: Legia Warszawa – Unia Tarnów

 

W sumie było to niedawno, ale to już historia 10.02.2002 Warszawa: Legia Warszawa – Unia Tarnów. Był to pierwszy wyjazd na mecz koszykówki po długiej przerwie. Z Tarnowa wyjeżdżamy w 40 osób (bardzo zróżnicowana ekipa). Droga upływa w miłej alkoholowej atmosferze. Pod halą jesteśmy niecałą godzinę przed meczem. Wysypujemy się z autokaru i od razu zaczynamy śpiewać. Chwile po wyjściu dziwnie na nas patrzy się trzech kolesi z plecakami, część grupy od razu udaje się w ich stronę, ale kibice Legii od razu wchodzą na hale. Później okazało się, że w tych plecakach były fany Legii. Następnie od razu zostajemy wprowadzeni na sektor gości. Kibiców Legii w tym momencie na hali było jakieś 10-20 osób, ale po kilku telefonach jest ich już sporo więcej niż nas (jak później sami mówili nie spodziewali się kibiców z Tarnowa). Podczas meczu prowadzimy dobry doping jednak nie udało się nam być głośniejszym od Legii. Na okrzyki jeb.. Unie jeb … odpowiadamy oklaskami i głośno odkrzykujemy „My jesteśmy Was nie było”. Droga powrotna spokojna nie licząc zamykania różnych barów przed nami. Pozdrowienia dla obecnych na tym wyjeździe.

 

Koszykówka: Unia Tarnów – Pruszków

 

O ile pamiętam to był mecz z Pruszkowem, w drugiej połowie weszli na hale ok 15-20 osób kominiarki itd.. podeszli nawet pod „młynek”, ale ochrona cofnęła grupę na „niebieskie” w róg hali, ale fajny był doping.
Było wtedy około 25 osób – wówczas młoda Vendetta! Wielu kibiców piłkarskich chodziło na koszykówkę, ale każdy czekał na mecz z Pogonią Ruda Śląska. Pierwsza większa zdobycz Vendetty wpadła na meczu z Rudą Śląską jak została zerwana część flagi Pogoni a później fajna awantura, którą przerwała milicja. Pozdrowienia dla obecnych.

 

Koszykówka: Unia Tarnów – Pogoń Ruda Śląska

 

Wisłoka: 2002 II 24. Ponieważ kibice Pogoni w 95% to na co dzień kibice KSG z dzielnicy Nowy Bytom, postanawiamy ich wspomóc na tym wyjeździe. Był to nasz pierwszy wyjazd na kosza, więc tym bardziej zastanawialiśmy się jak to będzie wyglądać? Jedzie nas bus i auto, z Pogonią spotykamy się niedaleko hali. Stamtąd eskortują nas psy. Wchodzimy na obiekt, młyn Unii miał ok. 50 osób (trudno powiedzieć, bo było to wśród ludzi i była masa dzieciaków). Pogoń wywiesza dwie swoje flagi, my swoich barw nie braliśmy (tylko jedna kominiarka). Po pewnej chwili znad balkonu, na którym byliśmy. Wybiega kilku miejscowych i zrywają cztery litery flagi Pogoni. Cała ta akcja mogła się im udać, bo tam było zamknięte wejście, co wcześniej obczailiśmy wieszając flagę. Widać współpraca z ochroną pełną gębą Po tym zdarzeniu pomimo tego że pilnują nas psy i ochrona, chcemy (głównie sama Wisłoka) dostać się do Unii. Niema za bardzo jak, bo wysoki był balkon, a jedyne przejście (również balkon). Poza tym było bardzo wąskie i zablokowane przez ochronę. Mimo tego ruszamy w tym kierunku i paru się przedziera rzucając w Unię krzesłem. Jednak więcej nic nie dało się zrobić, bo wpadły psy. Poza tym w dymie uczestniczyła praktycznie sama Wisłoka. Kibice koszykówki to w większości pikniki. Unia po naszych próbach dostania się do nich, także zbiegła na dół sektora. Po tych zdarzeniach psy kroją jedną osobę od nas i Pogoni. Zostają aresztowani i w przyśpieszonym tempie dostają 2,5 roku zakazu stadionowego i 2400zł! Po meczu już spokój, odjeżdżamy sami w kierunku Dębicy (bez atrakcji).

Pogoń: Na mecz jedziemy w 30 osób autobusem, przed samą halą dosiada się do nas 12 kibiców Wisłoki Dębica. Wywieszamy 2 flagi: Pogoń Ruda Śląska i Godula. Podczas prezentacji zawodników przy zgaszonym na hali świetle następuje atak tarnowskich kibiców na nasze flagi, udaje im się zerwać część flagi Pogoń Ruda Śląska (ta część zostaje potem spalona na meczu Unia Tarnów – Wisłoka Dębica). Po tym zdarzeniu próbujemy Unię zaatakować w czym nie miała nam zamiar przeszkadzać ochrona. Dochodzi do krótkiego spięcia po czym na halę wjeżdrzają psy. Zostało zwiniętych 2 kibiców, jeden od nas i jeden z Dębicy. W pierwszej połowie słaby doping, jednak w drugiej jedziemy już z dopingiem na całego, machamy też balonami. Unia wywieśiła parę flag i oprócz dobrego dopingu nie zaprezentowała nic ciekawego. Powrót spokojny.

Hose: Też byłem na tym meczu. Pamiętam, że kilku od was zbiegło w dół schodów. Co do współpracy z ochorną to nigdy jej nie mieliśmy i nigdy nie będziemy mieli.Gdybyś uważnie patrzył to byś widział, że koleś wyskoczył z dolnych krzesełek po fanę. Co do młyna to zawsze na meczu z Rudą, był w granicach 150 osób.

 

Wiosna 2002

 

Tarnovia – Glinik Gorlice

 

Unia obecna z Glinikiem. Na tym meczu doszło do ciekawego incydentu, który opisywała prasa.
„W przerwie działacze Tarnovii chcieli zorganizować konkurs rzutów karnych dla kibiców obu zespołów. Niestety, tzw. kibice wykorzystali tę okazję do załatwienia swoich porachunków i na boisku doszło do bijatyki, szybko na szczęście zażegnanej przez służby porządkowe.”

 

PP: Tarnovia – Unia Tarnów

 

Fani Jaskółek docierają na stadion pociągiem w liczbie 76 osób a pod bramą dołącza jeszcze kilku (w tym 2 Karpaty Krosno) więc nasz młyn na tym meczu liczył ok. 80 osób. Gospodarze wystawiają zbliżony ilościowo młyn ulokowany na prostej. Jeszcze podczas przechodzenia do klatki, Uniści zostają zaatakowani przez chuliganów Tarnovii zbiegających z wału. Udaje nam się wyrwać z obstawy ochrony i na boisku bocznym dochodzi do starcia między ekipami. W pewnej chwili załamała się nasza druga linia, w którą wjeżdża od tyłu pałująca policja. Ten moment wykorzystuje Tarnovia, która po chwilowym zawahaniu kontruje i zmusza nas do zerwania się. Na meczu zostają wywieszone 2 flagi – „Jaskółki” i „ZKS Unia”, ekipa dopinguje i pokazuje niezły jak na tamte lata ultras – było konfetti, serpentyny, race dymne czarne i baloniada biało -niebieska. Po zakończeniu meczu (trwał bardzo długo, była dogrywka i dopiero w karnych Unia wygrała) postanowiliśmy odbić sobie początkową porażkę. Kilkunastu naszych chuliganów wyskakuje z sektora, przebija się przez stojącą przy płocie ochronę i biegnie w stronę sektora Tarnovii. Do konfrontacji jednak nie doszło – cały młyn Tarnovii popędzany przez zdaje się 5 policjantów ucieka z prostej (nie zapominając jednak o zabraniu flag) więc nasi wracają do sektora. Tarnovia później tłumaczyła się, że było ciemno i nie zobaczyli nas wyskakujących z klatki, a zerwali się przed policją”.

 

Sandecja Nowy Sącz – Unia Tarnów

 

Wyjazd na Sandecję zbiegł się w czasie z meczem Stal Rzeszów – Unia (żużel), postanawiamy jednak odpuścić Stal i jechać do Sącza. Zebrało się nas 40 chętnych. Jedziemy do Gorlic, gdzie dołącza do nas ok. 70 kibiców Glinika i ok. 20 fanów Karpat (w tym Nafta Jedlice). W Gorlicach wsiadamy w pociąg i bez obstawy jedziemy do Nowego Sącza. Wysiadając widzimy konkretną, ok. 40 osobową grupę Sandecji, która nas obserwuje, ale dostajemy konkretną obstawę. Policja formuje kolumnę i prowadzi nas na stadion. Na mieście w pewnej chwili atakuje nas Sandecja, prawdopodobnie ta sama grupa, która obserwowała nas na mieście, ok. 40. Rzucają sprzętem, poleciała nawet jedna szklanka. Czekaliśmy, aż wyrzucą co mieli i ruszyliśmy na nich, wtedy Sandecja się zrywa. Później między blokami widzimy grupki obserwujące nas, ale poza kilkoma kamieniami lecącymi w nas nic się nie dzieje. Dochodząc do stadionu widzimy dużą grupę pod kasami, ale ze względu na dużą ilość mundurowych do niczego nie dochodzi. W klatce wieszamy fanę „Jaskółki” i Karpat. Wieszamy też dwa szale, jeden Sandecji i jeden Czarnych Jasło. Dołącza do nas jeszcze jeden fan Unii i jesteśmy w ok. 130. Ilość Sandecji trudno ocenić, ale mogło ich być nawet 150. Na początek rzucamy konfetti, a Sandecja odpala racę i świecę dymną. W czasie meczu spokój, prowadzimy tylko doping, który ze względu na upał siada. Powrót również spokojny, choć spodziewaliśmy się jakiś akcji Sandecji. W Gorlicach żegnamy się z przyjaciółmi i wracamy do Tarnowa.

Glinik: Wybraliśmy się razem z przyjaciółmi z Unii na ich mecz z Sandecją. Nas 70, Unii 45, a Karpat wraz z Naftą 25, co dało bardzo przyzwoitą liczbę 130 osób. Do Sącza wybraliśmy się pociągiem (z przesiadką w Stróżach – gdzie czekając na pociąg odbyła się promocja). W Sączu jesteśmy o 16:15 gdzie czekają na nas duże ilości psów, a także około 15 osób z Sandecji, lecz po za okrzykami nic nie robią. Pod eskortą pał udajemy się na stadion. W drodze na niego, zostajemy zaatakowani kamieniami i butelkami (i kto tu jest kamieniarzami pajace) przez około 20 osób. Ruszamy na nich całą grupą, oni widząc to zaczynają spierdalać, a nas zatrzymują pały. Przed kasami kłopoty z wejściem (bilety po 6 i 10 zł.!!! ich pojebało na pierwszą ligę w Łodzi jest po 8 zł.), ale wszyscy jednak zostają wpuszczeni. Na płocie zostają zawieszone dwie flagi UNI (jaskółki) i Karpat, a także trzy szale Sandecji. W I połowie prowadzimy bardzo dobry doping dla Unii. W młynie Sandecji ok. 150 osób (trudno ocenić, bo razem z nimi siedzą dzieci), na płocie 9 flag, odpalają też dwie świece dymne. Po przerwie doping już siada (i to z obu stron). W młynie Sandecji zostało ok. 70 osób. Na 15 minut przed końcem meczu wychodzimy ze stadionu żeby zdążyć na pociąg (następny z 1,5 godz.). W drodze na stację zero akcji ze strony Sandecji (nie wiadomo gdzie się podziali ci kamieniarze). W drodze powrotnej śpiew w pociągu. Na jednej ze stacji przed Grybowem widzimy na peronie 5 Sandecji, lecz brak akcji z naszej strony, bo jedziemy pod eskortą dużej liczby pał. Do Gorlic już nic się nie wydarzyło, ogólnie wyjazd zaje*****

 

Unia Tarnów – Wisłoka Dębica

 

G_UT: Wisłoki było 80-90 przed tym meczem dwóch kibiców Górnika Zabrze łapie się na klapsy od Ekipy Unii Tarnów. Unii na tym meczu było ponad 100. To ostatni mecz, to ten mecz ze skrojonymi wszystkimi szalami.

Wcześniej spory młyn zgromadził mecz ze Stalą Stalowa Wola, gdzie przekroczył 100 osób. Na tym meczu trochę ultrasu – serpentyny i świece dymne.

 

Okocimski Brzesko – Glinik Gorlice

 

Na koniec w czerwcu również ciekawy mecz w Brzesku: Okocimski – Glinik Gorlice, gdzie Unia w koalicji z Glinikiem starła się z Okocimskim Brzesko. Najpierw na osiedlu, a potem podczas meczu za bramką i na murawie boiska. 30 Glinika + 40 Unii.
W tym sezonie też doszło do ustawki Unia vs Okocimski. Dość aktywny kibicowski rok.