JESIEŃ 2006

 

Unia Tarnów – Beskidy Andrychów 4.08.2006 (250)

 

Inauguracja nowego sezonu zapowiadała się bardzo ciekawie. Na „dzień dobry” czekał nas wyjazd do Andrychowa, czyli pod względem kibicowskim – jeden z najciekawszych wyjazdów rundy. Niestety, na kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek, działacze Beskidów „przypomnieli” sobie, że ich obiekt nie spełnia wymogów licencyjnych. Co gorsza nie wiadomo było o co chodzi – czy o brak sektora dla gości, czy kiepski stan murawy czy też coś innego. Podejrzewaliśmy, że kroi się standardowy wałek, czyli zakaz wyjazdowy dla nas, ale na szczęście zdecydowano się na inne rozwiązanie. Mecz przeniesiono do Tarnowa i to na piątkowe popołudnie. Mimo to w „jaskółczym Gnieździe” pojawiło się sporo osób i to nie tylko tych najbardziej fanatycznych. Trzeba podkreślić, że i na trybunie zasiadło sporo, jak na tarnowskie realia, widowni piknikowej. My tworzymy tego dnia ok. 250 osobowy młyn ( w tym Glinik Gorlice: 10 os., Wisła Kraków: 12 os., Wisła Szczucin: 4 os. wraz ze swoją nową flagą). Prezentujemy tego dnia ultras na niezłym poziomie: była sektorówka, trochę pirotechniki a do tego bardzo dobry doping, prowadzony praktycznie przez cały mecz. Piłkarze nie zawiedli i wygrali 3:2, choć w końcówce było nerwowo. Do pełni szczęścia brakowało tylko kibiców Beskidu, ale już przed meczem zapowiedzieli, że do Tarnowa nie przyjadą.

 

Unia Tarnów – BKS Bochnia 12.08.2006 (200)

 

Ze względu na przełożony mecz z Beskidami, drugi mecz rundy wiosennej znów został rozegrany w Jaskółczym Gnieździe. Frekwencja zarówno wśród pikników jak i nas bardzo dobra. Choć trzeba przyznać, że nasz młyn znów był „pływający”, ale tak to już jest, gdy pojawia się większa ilość gości zmęczonych podróżą, a polska tradycja mówi przecież, że „czym chata bogata”, pamiętamy też, że „spragnionych napoić” =). Przechodząc jednak do faktów – w sczytowym momencie tworzymy młyn na ok. 200 osób. Goście zawitali w 27 osób, z czego 10 osób to Wiślacy z Krakowa, a 17 to fani z Bochni, wieszają 2 flagi („Wisła” oraz „Bochnia”). Fani z Bochni początkowo kibicują wraz z nami, a później, stają nad swoją flagą i do końca meczu dopingują swój BKS. U nas na płocie zawisły tego dnia wszystkie większe flagi włączając w to dobrze znaną „ZKS UNIA Tarnów”. Ultras tego dnia to nic oryginalnego, ale było całkiem ładnie – chaos z małych i dużych flag, do tego pirotechnika czyli saletra, wulkaniki, kolorowe świece dymne oraz „wieczna” =) raca koloru czerwonego.

 

Unia Tarnów – Garbarnia Kraków 19.08.2006 (160)

 

Mimo, że Garbarnia od lat tuła się po niższych klasach rozgrywkowych to jednak jej nazwa potrafi nawet po latach wzbudzić zainteresowanie sporej ilości osób. Frekwencja piknikowa na tym meczu była więcej niż przyzwoita, podobnie jak nasz w naszym młynie. Jego wielkość oszacowaliśmy na ok. 150-170 osób (po meczu na jednej z fotek doliczyliśmy się 157 os.). Na początek meczu nasz młodzieżowa grupa ultras przygotowała mini-choreografię: z małych flag na kijach ułożony został niebieski krzyż na białym tle, całość wyszła przeciętnie, ale brawo za chęci. W drugiej połowie rozciągamy napis ZKS z pasów materiału i ten element wyszedł już naprawdę dobrze. Oprócz tego dopingujemy nieustannie nasze Jaskółki, gdyż pod względem sportowym mecz był dość ważny. W I połowie doping był średni, ale w drugiej dokonano zmiany prowadzącego i to przyniosło rezultat! Praktycznie przez cała drugą połowę nasz doping miażdżył. Mimo niekorzystnego rezultatu, słychać było nieustanne, bardzo głośne i żywiołowe śpiewy. Pod tym względem było idealnie! Jeśli chodzi o kibiców gości, to niestety nie pofatygowali się do nas, mimo, że niektórzy na to liczyli, bo ostatnio Garbarnia na meczach u siebie może liczyć na wsparcie, co najmniej kilkunastu gardeł. Tym razem jednak jedynymi osobami z Krakowa, było 12 kibiców Wisły Kraków, im oraz 3 fanom Glinika Gorlice dziękujemy za wsparcie na tym meczu. Podczas powrotu do domów, przypomina o sobie policja i zawija jedną osobę.

 

Garbarz Zembrzyce – Unia Tarnów 26.08.2006 (36+ok.45 Wisła)

 

To był nasz pierwszy wyjazd w tym sezonie i trzeba przyznać, że od strony organizacyjnej się nie popisaliśmy. Autokar miał być, później go nie było, później znowu miał być aż w kocu stanęło na tym, że go nie było. Z konieczności pozostał transport własny. Ostatecznie, różnymi sposobami na stadion Garbarza dociera w sumie 36 fanów „Jaskółek”, na miejscu czeka już na nas ekipa Wisły z Wadowic i Suchej Beskidzkiej – w zbliżonej do nas liczbie. Tak więc przyjmujemy, że tego dnia Unię dopingowało do ok. 80 os. Na miejscu też okazało się, że nie mamy w tym dniu na wyposażeniu flagi, no trudno, sami sobie przyznajemy minus. Razem z Wiślakami prowadzimy głośny doping a nasi piłkarze wygrywają spotkanie. Do egzotycznych wyjazdów jesteśmy już przyzwyczajeni po tych kilku sezonach wojażowania po IV lidze, ale warto jednak przytoczyć relację, jaką po tym spotkaniu zamieścił Dziennik Polski: „Głośno jak nigdy. Dawno na meczu Garbarza nie było tak głośno. Senną zwykle atmosferę zakłóciła grupa kibiców z Wadowic i Suchej Beskidzkiej, którzy wspólnie z grupką kibiców z Tarnowa wspierali Jaskółki. – To już spokojnie pogadać nie można – narzekał na nieustanne krzyki przyjezdnych jeden z zembrzyckich kibiców.”

 

Unia Tarnów – Glinik Gorlice 30.08.2006 (200, w tym 37 Glinik, 20 Krapraty)

 

Przez te kilka sezonów w IV lidze już przywykliśmy, że jeśli mamy mecz zgody z Glinikiem, to bankowo wypadnie on w środę lub będzie padał deszcz. Tym razem trafiła nam się kumulacja, mecz wypadł w deszczową środę =). Mimo to, w Jaskółczym Gnieździe melduje się ok. 150 fanów Unii. Na początek notujemy pod kasami drobne spięcie z prewencją (w ramach rewanżu psy zawijają 2 osoby). Gościmy u siebie tego dnia 37 kibiców Glinika i ok. 20 fanów Karpat, razem tworzymy ok. 200 osobowy młyn, którego liczba była oczywiście płynna, jak to meczach przyjaźni bywa. Przez pierwszą połowę generalnie nic się nie działo, część ludzi rozmawiała, część umawiała się na późniejsze balety, część szerokim, marynarskim krokiem =) wędrowała po koronie stadionu. Ucierpiał na tym oczywiście doping, który jak na taką liczbę, stał na niskim poziomie. Ogarniamy się po przerwie, poprawił się doping, pojawiły się akcenty ultras: trochę pirotechniki i dwie okazjonalne sektorówki z herbami Glinika i Unii oraz takież kartonowe napisy.

 

Lubań Maniowy – Unia Tarnów 3.09.2006 (53)

 

Na ten dość daleki wyjazd w sądeckie tereny wyruszyliśmy w 52 osoby + 1 fan Wisły Kraków. Podróż mija bez przygód w dobrej atmosferze, jedynym faktem godnym odnotowania było zauważenie samochodu na sądeckich blachach, którego kierowca ubrany był w koszulkę KSC. Niestety grupce osób która akurat była na postoju nie udało się zatrzymać pędzącego pojazdu.

 

Fablok Chrzanów – Unia Tarnów 6.09.2006 (32+30 Wisła)

 

Kolejny ciekawy wyjazd i kolejny niewygodny termin. Do Maniowych jechaliśmy w niedzielę, a wyjazd do Chrzanowa, z powodu przesuwania terminów, został wciśnięty w środę. Niestety nie udało się nam załatwić autobusów, więc pozostał transport własny – auta, bus, kilku desperatów wybrało się pociągiem, a 2 osoby dojeżdżają z piłkarzami. Na miejscu okazało się, że jest nas 32 osoby z flagą. Dołącza do nas podobna liczebnie grupa Wiślaków z okolicznych FC (Wadowice, Jaworzno, Wolbrom, Oświęcim i krakowska delegacja – wszystkim serdecznie dziękujemy za wsparcie).

 

Unia Tarnów – Orkan Strzyrzyc 9.09.2006 (150)

 

W sobotnie słoneczne popołudnie na stadionie przy Z3 stworzyliśmy więcej niż przyzwoity, bo ponad 150 osobowy młyn. O oprawę zadbała młodsza część grupy ultras, i mimo że przeciwnik tego dnia nie był zbyt atrakcyjny kibicowsko jak i sportowo, widowisko było naszym zdaniem przednie. Najpierw na płocie pojawił się transparent o treści „Tylko Ty w moim sercu Ty” a chwilę później w górę poszła kartoniada z motywem biało-niebieskiego serca. Następnie odpalonych zostało kilka białych świec dymnych. W drugiej połowie było jeszcze bardziej ciekawie, zaprezentowana została kombinowana oprawa. Najpierw na ogrodzeniu pojawił się transparent z napisem „MÓWISZ” a nad głowami stojących w młynie rozciągnięto sektorówkę z herbem Tarnowa. Następnie na płocie rozciągnięto trans „MYŚLISZ” a nad nim można było podziwiać sektorówkę z herbem Unii. Brawo za wykonanie. Była jeszcze baloniada w barwach, odpalano race.

 

Orzeł Dębno – Unia Tarnów 13.09.2006 (120)

 

Ten dość ciekawy wyjazd wypadł nam w środę, nie dopracowano też transportu i ostatecznie w Dębnie zameldowało się nas ok. 120 osób + 2 krakowskich wiślaków. Od razu zajęliśmy nową betonową trybunę, a flagi rozwieszamy wzdłuż niej oraz na siatce za jedną z bramek. Prowadzimy niezły doping, odpalamy spore ilości pirotechniki (race, stroboskopy, saletra). Ogólnie miła i melanżowa atmosfera zapewniona m. in. przez leżący w pobliżu sklep spożywczo-monopolowy =).

 

Polan Żabno – Unia Tarnów 23.09.2006 (300)

 

Ten wyjazd chcieliśmy zaliczyć w bardzo dobrej liczbie, niektórzy mówili nawet, że jest szansa pobić rekord wyjazdowy z Brzeska. Mając to na uwadze zamówiliśmy 3 autobusy. Niestety, przed samym wyjazdem, dowiedzieliśmy się, że firma przewozowa nam odmówiła! Błyskawicznie zaczęliśmy organizować auta, busy, po prostu wszelkie środki transportu. W sumie na mecz z Polanem dotarło ok. 300 fanów Unii i taką liczbę przyjmujemy jako nowy rekord wyjazdowy!

Liczyliśmy, że zajmiemy trybunę z zadaszeniem, ale niestety umieszczono nas z boku trybuny, nieco rozeźleni sami chcieliśmy się na nią wbić, i mimo, że nie było na sektorze pełnego składu (dojazdy na raty) udało się otworzyć bramkę od sektora gości, ale ochrona zaczęła gazować i musieliśmy się wycofać. Na meczu prowadzimy cały czas doping, prezentujemy też ciekawe choreo: rozciągamy foliową sektorówkę przedstawiającą detektywa trzymającego w ręce płonącą racę i z napisem MAMY WAS, do tego na płocie zawieszono trans o treści „UNIA PATROL”. W sektorówce wycięty był otwór przez który wystawała prawdziwa płonąca raca, niestety całość była przewidziana do instalacji na trybunie z dachem i ponieważ musieliśmy ją rozciągać po prostu nad głowami nie wyszła tak efektownie jak to było planowane. Prezentujemy też małą sektorówkę i odpalamy nieco pirotechniki. Na tym meczu wspomagała nas Wisła Kraków (5 osób) i Wisła Szczucin (16 os. z flagą) dziękujemy im za wsparcie! Pozdro też dla zakazów, którzy w bardzo dużej liczbie stawili się w Żabnie!

 

Unia Tarnów – Puszcza Niepołomice 27.09.2006 (80)

 

Pod względem sportowym był to ważny mecz i mimo, że rozgrywany był w środę spodziewaliśmy się dość wysokiej frekwencji. Trzeba przyznać, że mogliśmy postarać się bardziej, ostatecznie tego dnia dopingowało Jaskółki ok. 80 osób + 3 wiślaków z Krakowa (dzięki za wsparcie). A dopingowało całkiem udanie, gdyż nasi piłkarze wygrali 3:0!

 

Przebój Wolbrom – Unia Tarnów 30.09.2006 (31+35 Wisła)

 

I znów ważny dla układu w tabeli mecz – tym razem z liderem z Wolbromia, a na dodatek tego dnia nasza Unia miała obchodzić 78 urodziny! Wszyscy się mobilizowali, zapisywali na transport, a skończyło się niestety porażką organizacyjną. Nie było autokarów i pozostał transport własny. Na miejscu okazało się, że dotarło nas dokładnie 31 osób (z flagą „panorama”), wspomagało nas tego dnia ok. 35 fanów TSW (wielkie dzięki za wsparcie!). Piłkarze tylko remisują (lub „aż” bo gra nie nastrajała nas optymistycznie) i w marnych humorach wracamy do Tarnowa. Sami sobie przyznajemy minus za ten wyjazd.

 

Unia Tarnów – Tuchovia Tuchów 7.10.2006 (150+15 zakazowicze)

 

Na ten mecz ogłoszono małą mobilizację ze względu na planowane atrakcje ultras. Ostatecznie można ocenić tego dnia naszą liczbę na ok. 150 os w młynie (+ 15 zakazowiczów tradycyjnie na wale). Udało się zrealizować wreszcie kilka ciekawych pomysłów: na wstępie zaprezentowana została kartoniada w barwach biało-niebieskich, a jednocześnie wszyscy kibice ustawili się w taki sposób by utworzyć żywy napis UNIA! Numer stary, ale wart przypomnienia i wyszedł naprawdę bardzo dobrze. Do tego odpalamy spore ilości saletry, prezentujemy znamy już z Żabna transparent foliowy UNIA PATROL podświetlany stroboskopami. Na koniec tworzymy choreografię w barwach wykorzystując do tego białe pasy materiału i niebieskie balony. Generalnie mecz udany, z ładną prezentacją, niezłym dopingiem i dobrą frekwencją.

 

Czarni Jasło – Karpaty Krosno 10.10.2006

 

 

MKS Trzebinia/Siersza – Unia Tarnów 14.10.2006 (64+40 Wisła)

 

Na ten wyjazd zdecydowaliśmy się jechać pociągiem. W podróż wybrało się 64 fanów Unii w towarzystwie bardzo uprzykrzającego życie wahadła. Dołączyło do nas ok. 40 fanów TSW (dzięki za wsparcie). Na miejscu swojej szansy szukały połączone siły Beskidu Andrychów i Górnika Libiąż, nasza ekipa sportowa była chętna i proponowała konfrontację, ale koalicja andrychowsko-libiąska ostatecznie odpuszcza obawiając się policji. Poza tym spokój. Szkoda jedynie, że piłkarze przegrali.

 

Sandecja Nowy Sącz II – Unia Tarnów 21.10.2006

 

Standardowo mecz został rozegrany bez publiczności. Z z jednej strony nie spodziewaliśmy się innej decyzji, ale z drugiej – czy w Sączu nie pojawimy się już oficjalnie nigdy ze względu na indolencję i złą wolę organizatorów meczu?

 

Unia Tarnów – Płomień Jerzmanowice 28.10.2006

 

Za opis tego meczu niech wystarczy krótkie oświadczenie wydane przez nas: W związku z niezadowalającą grą i postawą naszych piłkarzy, którzy mieli ambitnie walczyć o awans do III ligi postanawiamy na tym meczu nie prowadzić dopingu oraz nie wieszać flag!!! Mówimy stop pozorantom gry! Tego samego dnia jedziemy na Derby Krakowa.

 

Po zakończeniu rozgrywek ligowych rozegrano jeszcze kilka meczów pucharowych na które też się wybieramy:

Victoria Słomka – Unia PP 30 os.
Wisła Szczucin – Unia PP 50 os.
Wisła Grobla – Unia PP 60 os.

 

Mecze zgód:

Mattersburg – Wisła Kraków – w Wiedniu 7 kibiców Unii z flagą ZKS Unia.

 

Zimą zaliczamy ostatni koszykarski sezon w ekstraklasie. Tradycyjnie dopingujemy naszych koszykarzy, pod koniec jednak sytuacja jest bardzo słaba i młyn zdecydowanie zmalał. Jesteśmy obecni na meczu Reprezentacji Polski w futsalu w Krośnie.

 

Prezentacja piłkarzy:

Przed rundą wiosenną odbyła się pierwsza prezentacja piłkarzy Unii Tarnów. Miała ona miejsce w Mościckim Centrum Kultury. Nasz młyn to ponad 200 osób, ogólnie sala się wypełniła zaproszonymi gośćmi w około 400 osób. Machamy biało-niebieskimi machajkami.

 

WIOSNA 2007

 

Beskid Andrychów – Unia Tarnów 31.03.2007 (111+10 Glinik+15 Wisła)

 

Na początek rundy rewanżowej jeden z najciekawszych, w naszej buraczanej lidze, wyjazdów. Jak zwykle masa zamieszania z załatwianiem transportu, każdy organizuje się jak może, ale w końcu udało się ogarnąć towarzystwo i ostatecznie wyruszamy autokarem, busami i pojedynczymi autami (jednego busa zatrzymuje jeszcze w Tarnowie policja). W Andrychowie oczywiście mobilizacja policji, która utrudnia życie jak może. Na miejscu okazało się, że jest nas 111 osób, do tego 10 fanów Glinika i kilkunastu Wiślaków z FC Wadowice. Po wejściu na stadion prowadzimy średni doping. Nastroje mało pozytywne, bo nasi piłkarze systematycznie tracą bramki, dlatego uprzyjemniamy sobie czas przerzucając się bluzgami z młynkiem miejscowych. Przy stanie 4:0 jeden z piłkarzy Beskidu kieruje w naszą stronę obraźliwe gesty, powoduje to naszą natychmiastową reakcję – wysypujemy się na boisko kierując się w stronę młynu Andrychowian, którzy widząc nas podrywają się z miejsc, ale kierunek biegu obierają przeciwny =). Z boku trybuny widać było małe zamieszanie (po meczu okazało się, że tam osobno siadła sportowa cześć ekipy Beskidu) błyskawicznie spacyfikowane przez ochronę. Niestety szybko musimy zmienić obraną trasę i obiekt zainteresowania, bo z boku wybiega oddział prewencji. Po wymianie ciosów wyrzucają nas z sektora i pakują do pojazdów. Okazuje się, że poszkodowani są z obu stron, więc w ramach rewanżu policja 2 naszych fanów zatrzymuje w Andrychowie (na szczęście powrót ułatwiają im Wiślacy z Wadowic – wielkie dzięki chłopaki!). Powrót spokojny a większość się śmieje, że znów zepsuliśmy widowisko miejscowym. Podsumowując: ciekawy wyjazd, przyzwoita nasza liczba i nareszcie jakieś atrakcje. Jeśli chodzi o kibiców Beskidu to napiszemy tylko, że rozczarowali nas swoją postawą.

 

Bocheński KS – Unia Tarnów 07.04.2007 (91)

 

Drugi mecz i drugi wyjazd, a do tego wypadł w wielką sobotę. Wyruszamy tradycyjnie pociągiem, a kilkanaście osób dojeżdża własnym transportem. Ostatecznie obliczamy, że na stadionie Bocheńskiego stawiło się 91 fanów Unii (kilkanaście osób nie wchodzi), tradycyjnie wspomaga nas kilku fanów Wisły i 1 kibic Wisły Szczucin, na wyposażeniu mamy jedną fanę „Jaskółki”. Fani z Bochni stworzyli 65 osobowy młyn, odpalili trochę pirotechniki. Pilkarze wygrali więc w dobrych humorach wróciliśmy do domów.

 

Unia Tarnów – Fablok Chrzanów 14.04.2007 (120+30 na wale)

 

Inauguracja przy Z3 wypadła średnio. Wszystko przez policję, która chciała się chyba wykazać przed mediami. Zrobili pokazówkę jak się patrzy, na wejściu wszyscy wchodzący zostają dokładnie sprawdzeni, trzeba się przedstawiać do kamer, osobno jeszcze spisują do notesików, oglądają dokładnie flagi, czepiają się transparentów itp. Psów było tyle, że sporo zwykłych kibiców rezygnowało z wejścia myśląc, że są jakieś awantury itp. Wszystko to spowodowało, że doping zaczęliśmy dopiero od 30 minuty meczu. Ekipa ultras przygotowała okazjonalną oprawę – na płocie wywieszono transparent „Przyjaciołom się ufa” z herbami Glinika, Karpat, Wisły Kraków i Wisły Szczucin, a nad głowy powędrowała sektorówka z zarysami małopolski i podkarpacia i zaznaczonymi wiadomymi do tego miastami. Doping tego dnia mimo wszystko całkiem dobry, prowadzony tradycyjnie na dwie strony – śpiewał młyn (120 osób) i 30 osobowa ekipa na wale, która nie weszła na stadion. Po długich męczarniach piłkarze wygrali 3:1.

 

Garbarnia Kraków – Unia Tarnów 21.04.2007 (300+24 Glinik+11 Karpaty+5 Bałtyk G. + 250 Wisła)

 

Na ten mecz postanowiliśmy po raz pierwszy w historii zorganizować pociąg specjalny. Po cichu liczyliśmy na pobicie naszego rekordu wyjazdowego z Żabna. Ostatecznie okazało się, że trochę nam brakło. Bilety wykupiło ok. 300 fanów Unii, do tego doliczyć trzeba też 24 osoby z Glinika, 11 Karpaciarzy i gościnnie 5 fanów Bałtyku Gdynia. Na dworcu w Tarnowie oczywiście mobilizacja policji, prowokacje, mandaty itp, w pewnej chwili policja blokuje nam nawet wejścia do wagonów!. Próbujemy nie wpuścić psy do pociągu, ale po krótkiej szarpaninie musimy odpuścić. Na stadion zostajemy dowiezieni przegubowcami, wchodzimy bez problemów, widać było pozytywne nastawienie działaczy Garbarni do nas. Dołącza też Wisła Kraków, która sama oceniła się na jakieś 250 osób, z tym, że jest to liczba łączna, trwała spora rotacja – ludzie ciągle wchodzili i wychodzili, szczególnie w drugiej połowie sporo ludzi udało się ganiać po rynku za marszem „tolerancji” =). Mieliśmy tego dnia ze sobą m. in. flagi „Elita Tarnowa” „Zachodnie Przedmieście”, stara gwardia miała radochę wieszając swoją fanę „UNIA OLDBOYS”. Piłkarze niesieni naszym dopingiem wygrali ten trudny mecz, i na koniec nawet podskakiwali razem z nami w takt „Kto nie skacze ten z policji”. Powrót spokojny, jedynie w Tarnowie na dworcu witają nas oddziały z wymierzonymi w okna shotganami! A pociąg opuszczamy po 5 osób! W sumie świetny wyjazd, pojawiło się sporo ludzi, już dawno niewidzianych na meczach, cieszy kwestia organizacyjna – udało nam się pokonać kolejny szczebel w drabinie, po której się wspinamy!

 

Unia Tarnów – Garbarz Zembrzyce 28.04.2007 (93)

 

Nastawiliśmy się, że na tym meczu będziemy ćwiczyć nowe przyśpiewki. W młynie stanęło (w momencie kulminacyjnym) 93 osoby, ale do nauki chętna była tylko połowa, mimo to, gdy już wszyscy złapali rytm =) doping był bardzo udany, a piosenki wychodziły super. Szkoda tylko, że piłkarze jedynie zremisowali i znów nam III liga odjechała.

 

Glinik Gorlice – Unia Tarnów 02.05.2007 (45)

 

Jeśli mecz zgody z Glinikiem, to wiadomo, że coś stanie nam na przeszkodzie, już do tego się wszyscy przyzwyczaili. Tym razem termin wypadł w połowie długiego weekendu – w sumie tego jeszcze nie było… Do tego duże zamieszanie z transportem, każdy w zasadzie jechał na własną rękę. Stąd słaba liczba 45 fanatyków Unii na tym meczu. A w Gorlicach jak zawsze fajna zabawa, po raz pierwszy mini turniej piłkarski, grały drużyny Glinika, Karpat i my. Niestety zajmujemy zaszczytne ostatnie miejsce =).

Unia Tarnów – Lubań Maniowy 05.05.2007 (80)

 

Mecz bez historii. W młynie stanęło tego dnia ok. 80 osób, prowadząc średni doping. Z atrakcji ultras zaprezentowano klaskanie rękami i machanie szalami =), młodzi ultrasi mieli przygotowaną oprawę, ale z pewnych względów zrezygnowali z jej realizacji. Cieszy wygrana.

 

Finał PP TOZPN: Okocimski KS Brzesko – Unia Tarnów 09.05.2007 (220)

 

Kolejny finał na szczeblu regionalnym i kolejny raz spotykamy się z Okocimskim, dla odmiany tym razem na miejsce meczu wyznaczono stadion Olimpii Wojnicz. Stawiamy się tam w 220 os. (w tym spora liczba FC Wojnicz). Dobrze, że trybuna na stadionie Olimpii ma zadaszenie, bo zaraz na początku zaczyna się kilkuminutowe oberwanie chmury. Na szczęście szybko się kończy i nie ma problemu z rozegraniem meczu. Od pierwszych minut jedziemy z konkretnym dopingiem, Brzesko też dopinguje, ale jakoś tak bardziej „z obowiązku” i mają przestoje. U nas jazda na maksa – ryzykujemy z nowymi przyśpiewkami i okazało się, że był to strzał w 10! W I połowie miażdżymy Okocimskiego dopingiem. Na płocie mamy 2 fany + fanę Olimpii. Odpalamy pirotechnikę, Brzeska ok. 80 osób, też coś ultrasują – m.in. machali flagami na kijach. W drugiej połowie atmosfera trochę siada, bo nasi piłkarze tracą bramkę. Nasz młynowy chcąc pocisnąć jeszcze ludzi, wchodzi na bieżnię. Przyczepia się do niego ochrona i zawija go. Z naszej strony natychmiastowa reakcja – w kierunku ochrony lecą kamienie, zaczyna się szarpanina. Ochrona zaczyna gazować – co było super pomysłem mając na uwadze zadaszoną trybunę – gaz rozszedł się po niej, dusząc zwykłych kibiców z dziećmi. Eskalacji wydarzeń zapobiegł nasz młynowy – tym co go zawinęli, powiedział krótko – „Chcecie mieć spokój? To mnie wypuśćcie”. Ochrona się chwilę zastanowiła, wypuściła go i cud… sytuacja się od razu uspokoiła =). Piłkarze ostatecznie przegrali, po raz kolejny, więc u nas fatalne nastroje. Zawodników pożegnaliśmy krótkim, ale treściwym: „Wracacie z buta, to będzie wasza pokuta!”.

 

Orkan Szczyrzyc – Unia Tarnów 13.05.2007 (3) / Derby Krakowa

 

Mecz, o którym wszyscy chcieli jak najszybciej zapomnieć, piłkarze przegrali na tej wiosce 4:0, a tę żenadę obserwowało tylko 3 fanów Jaskółek. My jesteśmy jednak usprawiedliwieni – w tym samym czasie są derby Krakowa, więc część jedzie na Wisłę a część patroluje miasto. Jadący do Krakowa trafiają 1 auto Cracovii, niestety pasażerowie nie byli chętni do konfrontacji, a ekipa miejska najpierw goni na dworcu PKP fana Tovii, a później ściga wracającego z Krakowa busa, który nie chce się zatrzymać i ucieka na parking pod … komendą miejską. Po wszystkich dostaliśmy informację, że busem jechał podobno FC Pasów z Pleśnej (wioska pod Tarnowem).

 

Unia Tarnów – Orzeł Dębno 16.05.2007 (30-40)

 

Mecz odbył się w środę, ale nawet to nie tłumaczy tak niskiej frekwencji, w młynie stanęło jakieś 30-40 osób. Sam mecz to totalny piknik, warty wzmianki tylko, dlatego, że właśnie na nim swój debiut miała replika naszej sztandarowej kiedyś flagi ZKS Unia Tarnów.

 

MZKS Alwernia – Unia Tarnów 19.05.2007 (11)

 

I znów mieliśmy problemy ze zorganizowaniem transportu. Wszyscy czekali do ostatniej chwili, i wskutek tego wyjazd zaliczyło tylko 11 unistów. Ale podobno było całkiem miło.

 

Unia Tarnów – MLKS Polan Żabno 26.05.2007 (80)

 

Na tym meczu nasz młyn liczył ok. 80 osób – większość w białych koszulkach co dało bardzo pozytywny efekt. W ramach „walki z nudą” zasiadamy na skraju trybuny. Eksperyment okazał się potrzebny, bo wreszcie empirycznie niektórzy się przekonali, że młyn na trybunie się nie sprawdza. Niby nie było źle bo kartoniadę w barwach zaprezentowaliśmy i doping był całkiem przyzwoity w I połowie (w drugiej rozruszali nas dopiero zakazowicze spoza stadionu), ale to jednak nie to… Na płocie zawisł transparent, którym pozdrowiliśmy naszych kolegów przebywających od niedawna w areszcie.

 

Puszcza Niepołomice – Unia Tarnów 30.05.2007 (46)

 

W Niepołomicach stawiło się 46 fanów Unii (spora grupa nie wchodzi na stadion i dopinguje zza ogrodzenia) – liczba co najmniej przyzwoita zważywszy, że była to środa, a przez większą część meczu lał deszcz. Z kronikarskiego obowiązku odnotować trzeba, że wspomógł nas 1 fan Wisły.

 

Unia Tarnów – Przebój Wolbrom 07.06.2007 (200)

 

Mecz z Wolbromiem miał być i był przebojem rundy. Po pierwsze był to mecz z liderem czyli ważny sportowo, a po drugie zapowiedzieli się kibice gości! Kibice w klatce czyli rzecz niespotykana zbyt często na meczach przy Zbylitowskiej… Dopisała też publiczność piknikowa – spotkanie obejrzało blisko 1000 widzów. Jeśli dodać do tego zwycięstwo naszych piłkarzy – to normalnie święto jak w Boże Ciało =). My tego dnia utworzyliśmy ok. 200 osobowy młyn dopingujący non-stop mimo prażącego słoneczka (goszczą u nas tego dnia kibice Glinika – 5 os, Karpat – 2 os, i Wisły Kr. – 5 os.). W programie tego dnia mieliśmy baloniadę w barwach, flagowisko z małych flag na kijach, czarną sektorówkę z motywem mafii no i pirotechnikę. Kibice Przeboju zasiedli w klatce w jakieś 40-50 os., mieli na wyposażeniu flagę na płot i kilka machajek w barwach, nie wytrzymali chyba jednak presji =) bo przy niekorzystnym wyniku zaczęli bluzgać na Jaskółki, my niepotrzebnie dostosowaliśmy się do folkloru (niektórzy odzwyczaili się od widoku klatki z kibicami w środku) i też coś tam odkrzyknęliśmy. Po meczu spora grupa jedzie pod kryminał pozdrowić chłopaków, którzy z przyczyn tzw. obiektywnych nie mogli pojawić się na meczu =). Bez mandatów się nie obeszło, ale jak mówili sami zainteresowani – „warto było!”

 

Tuchovia Tuchów – Unia Tarnów 10.06.2007 (80)

 

Wyjazdy do Tuchowa to z reguły pikniki i tak też było tym razem, nasze liczby z reguły się nie zmieniają – tym razem to ok. 80 os. Maleje za to systematycznie liczba tych którzy decydują się stanąć w klatce, tym razem prawie połowa fanów wolała zasiąść na trybunie by nie czuć się jak bydło w zagrodzie.

 

Unia Tarnów – MKS Trzebinia-Siersza 16.06.2007 (60)

 

Nieco ponad 60 osób stanęło tego dnia w młynie. Doping słaby – podobnie jak gra naszych piłkarzy, którzy rażą nieskutecznością i przegrywają mecz.

 

Unia Tarnów – Sandecja II Nowy Sącz 20.06.2007 (80)

 

Sandecja nie jeździ na wyjazdy II drużyny, ale tradycyjnie niepoprawni optymiści liczyli, że może jednak =). Nic z tego, gości 0, a nas ok. 80 w młynie. Tyle w I połowie, w której jeszcze śpiewamy. W drugiej połowie meczu młyn stopniał o połowę – ludzie rozłazili się po kątach szukając cienia, gdyż słońce mocno prażyło. Doping zapewniali zakazowcy z wału. A piłkarze fatalnie zagrali, i tylko zremisowali. Nie zmobilizował ich nawet fakt, że było to ostatnie spotkanie w barwach Unii Krzysztofa Paleja.

 

Płomień Jerzmanowice – Unia Tarnów 24.06.2007 (50+50 Wisła)

 

Na ten wyjazd pofatygowało się ok. 50 fanów Unii, a wspomogła nas prawie taka sama ilość ziomali z Wisły. Atmosfera była mocno integracyjna, ale na ostatnie minuty się mobilizujemy i ciągniemy niezły doping. Po końcowym gwizdku, wpadamy na boisko i gonimy piłkarzy żeby zedrzeć z nich koszulki. Piłkarze prosili żeby ich nie zabierać, bo w obecnej sytuacji kupno drugiego kompletu strojów może dobić klub pod względem finansowym, ale nie mieliśmy litości. Coś się nam przecież należało za ten chujowy sezon!

 

Inne:

Tarnovia – Ikar Odporyszów 26.05.2007

 

Na meczu Tarnovia Tarnów – Ikar Odporyszów obecna grupa około 30 kibiców Unii celem sprawdzenia obiektu, kibiców gospodarzy ZERO (pewnie wszyscy pojechali do Łodzi z KSC 😉 ), w ogóle ludzi na meczu około 20 (oczywiście nie licząc nas). Po jakiś 15 minutach, kilku okrzykach i sprawdzeniu stadionu grupa ta opuszcza obiekt. Żeby nie iść na około przechodzą przez boisko, przez co mecz zostaje przerwany.