Aktualności
Kartka z kalendarza: 10.09.2005 – DERBY

11 lat temu odbyły się najciekawsze derby na baraku naszej sąsiadki. Pokazały dominacje w mieście, były pełne atrakcji hooligans i ultras. Podobnie jak dzisiaj mieliśmy słoneczny, upalny dzień. Przez miasto przeszedł największy pochód kiboli w historii. To był pokaz siły ówczesnej Unii. Przypominamy Wam opis z tamtego meczu.

To miały być derby pełne niespodzianek. Największą niespodziankę zapowiadali kibice Tarnovii. Zważywszy na to, że aż sikali z uciechy mówiąc o swojej tajemnicy jej rozpracowanie nie wymagało większego wysiłki. Dla wszystkich było jasne, że pojawi się większa ekipa Cracovii, która nie tyle będzie wspierać swoją zgodę, ile szukać okazji do konfrontacji z ekipą Wisły lub naszą. Fakt ten spowodował pewne zmiany w naszych planach. Zdając sobie sprawę z rangi przeciwnika postanawiamy całkowicie odpuścić akcję na naszych lokalnych rywali i skoncentrować się na patrolowaniu miasta. Zbiórkę wyznaczamy w centrum, skąd o godz. 15 wyruszamy pochodem ze śpiewem na ustach (w obstawie policji) w kierunku stadionu.

Po drodze mijamy tarnowskie więzienie, przy którym zatrzymujemy się na moment by pozdrowić naszego kolegę aktualnie tam przebywającego. Pod stadionem jesteśmy niespełna godzinę przed meczem, tam do głównej grupy dołącza chuliganka. Przy wejściu chwilę negocjujemy warunki wejścia (bilety w cenie 10 zł, brak ulgowych!), jednak zniecierpliwieni rozpoczynamy szturm. Niestandardowo wjeżdżamy z siatką, bo bramę zastawiono policyjna lodówa! Na stadion wbija się jakieś 400 osób bez biletów! Po chwili wracamy pod kasy, bo psy po chwilowym szoku i ucieczce zatrzymały resztę grupy oddając strzały z gładkiej lufy.
Po kilku minutach wchodzi reszta, a ponieważ było nam trochę ciasno rozwalamy płot boczny i zajmujemy dodatkowo niewielki okratowany sektor buforowy, mimo to część ludzi i tak się nie mieści i stoi z tyłu wału. W klatce jest nas w sumie jakieś 700 osób plus kilkadziesiat osób z zakazami poza stadionem, łącznie wiec w sumie gdzieś 750 osób (liczba szacunkowa, nie liczyliśmy ludzi, ale na pewno było nas więcej niż ostatnim razem na Bandrowskiego, więc uważamy to za bardzo dobry wynik!), razem z nami nasze zgody: Glinik Gorlice (35 os.), Karpaty Krosno (ok. 30 os.) i układy Wisła Kraków (70 os.), Wisła Szczucin oraz FC (Wojnicz, Sufczyn, Jaworsko).

derby3

Na początek szok nie ma Tarnovii, wieszamy więc nasze dwie fany (ELITA TARNOWA oraz White UniAted- debiuty na tych derbach) i zaczynamy śpiewać. Dopiero po chwili na stadion wchodzi Tarnovia, którą szacujemy na jakieś 120-130 os. i tu drugi szok nie widzimy Cracovii, o ktorej wiedzieliśmy, że była w mieście. Na rozpoczęcie meczu rzucamy 200 serpentyn i konfetti i jedziemy z bardzo dobrym dopingiem. Ok. 20 minuty udaje się nam rozmontować płot. Na boisko wpada kilka osób od nas i rozpoczyna bieg w kierunku sektora Tarnovii. W tym czasie reszta usiłuje do nich dołączyć, ale policji i ochronie udaje się nas zatrzymać. Z sektora Tarnovii nikt nie wyskakuje na powitanie naszych fanatyków (profilaktycznie ściągają część flag z płotu), za to w pogoń za nimi rusza ochrona, dlatego nasi kibice zmieniają kierunek biegu. Wtedy Tarnovia robi numer zasługujący na miano frajerstwa roku! Do naszego fana szarpiącego się z ochroniarzami wybiega z trybuny kilku starszych kibiców Tovii, a jeden z nich zrywa mu szal, co wywołuje ekstazę u reszty mks-iakow! Mecz zostaje wznowiony, ale w naszym sektorze dalej się gotuje bluzgamy na policję i rzucamy w nich czym popadnie. Psy wkurzone rozpoczynają pacyfikację naszego sektora, używają gazu i pałek (biją także dziewczyny).

derby-20-01-34-dh

Z początku walkę z psami podejmuje chuliganka (w tym sporo Wislakow) przeganiając nawet pierwszą linie psów, którzy zaliczają parę ciosów Ci jednak po chwili wsparci posiłkami spychając i pałując naszych wprowadzają porządek na sektorze przez dłuższą chwilę używając sobie i przeganiając nas po nim,(warte wspomnienia 2 momenty) 1. Podczas wjazdu w sektor dwóch psiarzy potyka się o własne nogi i zalicza glebę centralnie na ryj, 2. kiedy pacyfikowano nas w klatce, część kibiców Tovii bije brawo! Po jakimś czasie wszystko się uspokaja i znów rozpoczynamy doping i atrakcje ultras.

derby-16-57-54

Prezentujemy małe chorągiewki w barwach biało-niebieskich w asyście nowej sektorówki z herbem Unii. Następnie wywieszamy na płocie nasze zdobycze uliczne (koszulki i szale, później zostają spalone) wraz z transparentem o treści: TO NIE ZEMSTA, TO KARA W TARNOWIE LICZY SIĘ TYLKO UNIA RESZTA NIECH *p***rdal*!

derby-18-14-58

Mamy tez pasy materiału tworzące napis ZKS oraz sreberka biało-niebieskie. Nie mamy pirotechniki gdyż konfiskuje a raczej kradnie nam ją policja. W trakcie meczu wychodzi chuligańska część ekipy, gdyż dochodzi do wniosku, że jeśli Cracovii nie ma na stadionie to pewnie jest na mieście. Później nie dzieje się już w zasadzie nic ciekawego w drugiej połowie z młyna Tarnovii wyskakują na boisko 3 osoby, 2 się od razu wracają a 1 biegnie wzdłuż trybun, co ze zdumieniem i rozbawieniem obserwuje cały nasz młyn. Ostatecznie koleś zostaje zawinięty (my w tym czasie śpiewamy zostaw kibica…), ale już po meczu był na wolności (wujek typa pracuje w policji kryminalnej, na dodatek koleś jest konfidentem…), równoczesnie policja wyrzuca ekipę Tarnovii ze stadionu. Mecz kończy się remisem a my rozchodzimy się do domów by później poimprezować z naszymi przyjaciółmi (każda dzielnica w drodze powrotnej dostaje obstawę).

derby-18-35-26

Teraz trochę o Tarnovii szacujemy ich na jakieś 120-130 osób marnego składu (bardzo dużo dzieci i panienek). Od strony ultrasowej prezentują minimum przyzwoitości: maja bodajże 3 duże flagi, pasy materiału, jakąś sektorówkę, biało-czerwone szarfy, notabene takie same były używane na poprzednich derbach Krakowa przez Cracovie, czyżby to te same? Palą na płocie ok. 10 szalów Unii (z czego połowa to szale pikników żużlowych). Razem z nimi jest 5 fanów Cracovii. Natomiast przed meczem po mieście i w okolicach stadionu krąży ok. 80 osobowa czysto chuligańska ekipa Cracovii, zanim się pojawiliśmy na stadionie, rozkręcają awanturę z policją i ochroną, podobno dość konkretnie z nimi pojechali. Nie wchodzą na mecz i wracają do Krakowa.

derby-16-57-54

Na drugi dzień w mediach tarnowskich masa artykułów o dantejskich scenach jakie miały się rozgrywać na meczu, rannych zostało kilku policjantów i ochroniarzy, zdemolowano klatkę dla gości itp. Przerażonych czytelników rzecznik tarnowskiej policji poinformował, że wszystkiemu winni byli kibice z Krakowa, których przybyło… 900! Podobno rzecznik doliczył się 700 fanów Wisły i 200 Cracovii. Gdzie podziali się kibice Unii i Tarnovii, nie wiadomo, zagadka jest interesująca zważywszy na fakt, że jak poinformowała Gazeta Krakowska na meczu było 800 widzów co również mija się z prawdą… W każdym razie pan rzecznik obraził się na swoich kolegów z Krakowa, którzy zapowiadali przyjazd od 100 do 150 krakusów:). Nie wiemy co wącha pan Sus, ale pozdrawiamy w tym miejscu jego dilera i jednocześnie przyznajemy, że przebił swoja wypowiedz z ubiegłego sezonu, kiedy to poinformował społeczeństwo Tarnowa, że derby przebiegły bez żadnych zakłóceń w miłej i pokojowej atmosferze… Podsumowując derby po raz kolejny pokazały, kto rządzi w Tarnowie, potwierdziły tez, ze chuligańsko Tarnovia się nie liczy i jej jedyny pomysł na zaistnienie to zebranie o wsparcie Cracovię, a do tego chwyta się frajerskich zagrań. Szkoda tylko zawiniętych osób (3 fanów Glinika zostało już skazanych w trybie przyspieszonym na 3 lata zakazu i grzywny). Na koniec jak zawsze podziękowania dla naszych ziomali z Gorlic, Krosna, Krakowa i Szczucina za wspomaganie nas na derbach. Pozdrawiamy też blisko 50 osobowa grupę z zakazami, która nie mogła być obecna na meczu.

Zobacz także