Aktualności
Kartka z kalendarza: 31/03/2007 – wyjazd do Andrychowa

Kartka z kalendarza: 31/03/2007: Na początek rundy rewanżowej jeden z najciekawszych, w naszej buraczanej lidze, wyjazdów. Jak zwykle masa zamieszania z załatwianiem transportu, każdy organizuje się jak może, ale w końcu udało się ogarnąć towarzystwo i ostatecznie wyruszamy autokarem, busami i pojedynczymi autami (jednego busa zatrzymuje jeszcze w Tarnowie policja). W Andrychowie oczywiście mobilizacja policji, która utrudnia życie jak może. Na miejscu okazało się, że jest nas 111 osób, do tego 10 fanów Glinika i kilkunastu Wiślaków z FC Wadowice. Po wejściu na stadion prowadzimy średni doping. Nastroje mało pozytywne, bo nasi piłkarze systematycznie tracą bramki, dlatego uprzyjemniamy sobie czas przerzucając się bluzgami z młynkiem miejscowych. Przy stanie 4:0 jeden z piłkarzy Beskidu kieruje w naszą stronę obraźliwe gesty, powoduje to naszą natychmiastową reakcję – wysypujemy się na boisko kierując się w stronę młynu Andrychowian, którzy widząc nas podrywają się z miejsc, ale kierunek biegu obierają przeciwny =). Z boku trybuny widać było małe zamieszanie (po meczu okazało się, że tam osobno siadła sportowa cześć ekipy Beskidu) błyskawicznie spacyfikowane przez ochronę. Niestety szybko musimy zmienić obraną trasę i obiekt zainteresowania, bo z boku wybiega oddział prewencji. Po wymianie ciosów wyrzucają nas z sektora i pakują do pojazdów. Okazuje się, że poszkodowani są z obu stron, więc w ramach rewanżu policja 2 naszych fanów zatrzymuje w Andrychowie (na szczęście powrót ułatwiają im Wiślacy z Wadowic – wielkie dzięki chłopaki!). Powrót spokojny a większość się śmieje, że znów zepsuliśmy widowisko miejscowym. Podsumowując: ciekawy wyjazd, przyzwoita nasza liczba i nareszcie jakieś atrakcje. Jeśli chodzi o kibiców Beskidu to napiszemy tylko, że rozczarowali nas swoją postawą.

Zobacz także