Aktualności
Rekordy na piłkarskich trybunach

17.12.2023. W czasie, gdy Tarnów dopadł marazm frekwencyjny, nie tylko na meczach piłkarskich, ale także nawet na dyscyplinach ekstraligowych, które w żaden sposób nie są w stanie na nowej arenie dorównać najlepszym czasom koszykarskim w starej Jaskółce to piłkarska ekstraklasa bije obecnie rekordy widowni, największe od 38 lat. Jeżeli wiosną ten trend się utrzyma to wyższą frekwencję notowaliśmy ostatnio w 1985 roku – 12 358 widzów na mecz. Wtedy jednak grało 16 drużyn, a obecna ekstraklasa liczy ich 18. Ciągłe inwestycje w infrastrukturę stadionową to także rozwój niższych szczebli. 1 liga zaczyna równać do wyników najwyższej ligi z lat 90, a przecież trwa budowa kolejnych obiektów w Katowicach i Opolu, które oddane zostaną do użytku w 2024 roku. W planach są kolejne. W sezonie 2022/23 historyczne rekordy pobiły w Europie ligi – angielska, szwajcarska i francuska. Co ciekowe ta ostatnia notuje kolejny wzrost w nowym sezonie. Rekordy właśnie pobito również w zakończonych rozgrywkach w Brazylii i USA.

 

Sezon 2022/23 był niezwykle udany w Europie. Raport unii piłkarskiej wykazał, że 33 kraje odnotowały wyższą frekwencję w sezonach 2022/23 niż w rozgrywkach 2018/19, ostatnim sezonie, na który nie miała wpływu pandemia. Czternaście lig odnotowano najwyższą liczbę kibiców od co najmniej dekady, a rekordy wszech czasów odnotowano w Anglii, Francji i Szwajcarii. We Francji było to średnio 23 677 widzów, a obecnie już 26 564. Pierwszy raz Niemcy i Anglia jednocześnie przekroczyły 40 tys. widzów na mecz.

 

Poza Europą również padły rekordy. W Brazylii w sezonie 2022 było to 21 522, a w tym sezonie już – 26 878 fanów na mecz. Rekord pobiła rozrastająca się liga MLS, która liczy już 29 zespołów (do 30 będzie powiększona w 2025 roku). W sezonie zasadniczym było to 22 111 widzów na mecz, a podczas play-off dodatkowo wzrosła powyżej 23 tys.

 

Polska ekstraklasa jeszcze w minionym sezonie notowała widownie poniżej 10 tys. – 9 438, co plasowało ją jeszcze dość daleko, ale obecny sezon, po rozegraniu już ponad połowy meczów na poziomie 11,7 tys. zdecydowanie przesuwa nas w światowej hierarchii, gdyż jest sporo lig, które oscylują w granicach 9-10 tys. np. Belgia, Dania, Szwecja, Korea Pd, Arabia Saudyjska, Kolumbia, Maroko, Indonezja czy nawet Rosja, w której przypadku oznacza to zapaść po odizolowaniu tego kraju od europejskich rozgrywek.

 

Na tą chwilę licząc najwyższe szczeble ligowe Polska zajmuje 10 miejsce w Europie, za: Niemcami, Anglią, Włochami, Hiszpanią, Francją, Holandią, Szkocją, Turcją i Portugalią. Na razie minimalnie wyprzedzamy Szwajcarię, gdzie po rekordowym sezonie z wynikiem 13,2 tys. obecnie jest to ok. 11,2 tys. Poza Europą daleko przed nami są oczywiście kolejno: Brazylia, USA, Meksyk, Argentyna, Chiny, Japonia – te kraje są poza naszym zasięgiem, będące w stanie osiągać średnią po 20 tys. wzwyż… następne już wydają się być do dogonienia jak Indie (przynajmniej na razie) – w zeszłym sezonie zakończyli sezon z wynikiem 12,7 tys., a udało się wyprzedzić chociażby Iran, który również kręci się w okolicy 11 tys.

 

Czy Polska może na stałe wznieść się ponad przeciętność? Wydaje się, że tak. Trwa budowa czwartej trybuny na stadionie w Zabrzu, będą budowane trybuny za bramkami na stadionie Radomiaka, na nowy stadion czeka Raków. Na zapleczu ekstraklasy o awans walczą wielkie firmy takie jak Wisła czy Lechia. Mimo, że spadku może doznać Ruch Chorzów grający na stadionie Śląskim, to jednak ma kto ich godnie zastąpić z 1 ligi. Wisła gromadzi około 15 tys. kibiców na mecz, co plasuje ją zdecydowanie w roli lidera 1 ligi, a w ekstraklasie ten wynik powinien być jeszcze zdecydowanie wyższy! W ekstraklasie trzy kluby – Legia, Śląsk i Lech osiągają widownie powyżej 20 tys. na mecz. Pojedynczy rekord należy do Śląska w meczu z Rakowem, który oglądało 40 tys. kibiców.

 

W Tarnowie sytuacja wygląda wręcz odwrotnie. Notujemy frekwencje jedną ze słabszych w historii, dotyczy to wszystkich obiektów w Tarnowie. Otwarcie nowego stadionu w innych miastach jest czynnikiem pobudzającym do rozwoju czy tak też będzie w naszym przypadku? I kiedy nowy obiekt faktycznie zostanie oddany do użytku? Na dyscyplinach halowych także jest słabo. Obecna frekwencja nie może się równać z najlepszymi czasami koszykówki, tu efekt nowej hali kompletnie nie zadziałał. Grupa Azoty Unia Tarnów w zeszłym sezonie notowała średnio 927 widzów na mecz. Cała Superliga wprawdzie też wypada dość blado, ale jednak średnia to 1215. Na siatkówce kobiet wygląda to podobnie. Czy przyczyną jest tylko to, że są to mniej popularne dyscypliny niż dawniej koszykówka, która niemal dorównywała piłce nożnej w latach 90? A może to efekt skurczenia się Tarnowa o ponad 20 tys. mieszkańców oraz proces starzenia się jego mieszkańców, gdyż młodzież w tamtych latach zalewała Jaskółkę, a dzisiaj jest jej dużo mniej. Również żużel dołuje, aczkolwiek ta dyscyplina w przypadku sportowego odrodzenia wzniesie się także na trybunach. Może nie w tym stopniu jak w latach 2004-2005, ze względów bezpieczeństwa już tylu widzów nie wejdzie na najciekawsze mecze, ale nie powinna odstawać od ligowej średniej. Ekstraliga żużlowa jest jedyną, która była w stanie rywalizować z piłkarską ekstraklasą pod względem gromadzenia średniej widowni. Miała przy tym łatwiej ze względu na dużo mniejszą ilość meczów i klubów (nie występują tam chociażby Puszcza czy Warta nie grające na własnych stadionach), ale także w porównaniu z nowym sezonem ekstraklasy została lekko w tyle z wynikiem 9 538 widzów na mecz. Pozostaje jednak jedyną ligą żużlową na świecie przyciągającą taką widownię. Druga w kolejności Szwecja notuje wyniki cztery razy niższe… Wystarczy powiedzieć, że na trzecim szczeblu ligowym w Polsce Unia Tarnów z widownią 3 071 widzów przewyższa niemal wszystkie kluby żużlowej ekstraligi w Szwecji.

Zobacz także